Ale ja lubię pichcić okazjonalnie. Więc dzisiaj zrobiłam malutką kolacyjkę przy świeczkach.
A co było?
Pizzerini ( takie mniejsze pizze). Surówka z selerów ( naciowy i korzenny) z pomarańczą i migdałami.
I ciasto, które miało być tartą. Ale zrobiłam za dużo ciasta i wyszedł placek z owocami ( mus jabłkowy , ananas, daktyle rodzynki i żurawina).
Pizzerini
Surówka z selerów ( podobno są to afrodyzjaki) z dodatkiem lubczyku ( też afrodyzjak).
I pyszny placek z owocami
No i oczywiście mężowi bardzo smakowała niespodziewana walentynkowa niespodzianka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz